Wyjątkowo spokojne, domatorskie i leniwe.
Nie miałam totalnie ochoty (abstrahując od innych względów) na żadne wyjazdy, poza krótkimi wypadami z Diviną.
Poza czytaniem - auf Deutsch natuerlich- oglądaniem filmów w Internecie - auf Deutsch natuerlich i opieką nad psiunią, gorąco kibicowałam Divinie w jej przygodzie z modelingiem.
To był fajny czas, którego część zajął mi jeszcze postcrossing.
Uwielbiam wyciągać kartki ze skrzynki i czytać ich treść, tak różną, jak różni są ludzie.
Ale równie wielką przyjemność sprawia mi losowanie korespondenta,czytanie jego profilu i wyszukanie pocztówki, która powinna sprawić mu przyjemność.
Chwała Panu za różnorodność ludzkich gustów;-)
A oto moje ostatnie karteczki;-)
otrzymane:
Z Niemiec:
Z Finlandii:
A skoro już jesteśmy przy kolorze niebieskim...