niedziela, 23 września 2012

jesiennie

http://www.youtube.com/watch?v=--xW8HPJRY0&feature=related
Własnie wróciłam z późnej mszy,co jest raczej nietypowe dla mnie, bo preferuję tę najwcześniejsza o godz 7,jeżeli uda mi się samoistnie wstac, no alebto nie był mój wybór.Każda eucharystia to przezycie, szczególnie gdy kazanie jest godne uwagi, i daje nam materiał do przemyślenia,a sam kaznodzieja obdarzony jest darem słowa...Tej umiejetności ludziom niekiedy zazdroszczę, np kiedy mam 90 min do dyspozycji,a ja po 45-50min jestem gotowa i wyczerepuje temat- z ręka na sercu;-)
Po drodze przez moją głowe przemykały różne refleksje o naturze ludzkiej, bo chociaż teoretycznie nie mam co do niej złudzeń, to jednak jest we mnie jakas głupia nadzieja,że jeżeli ja jestem zyczliwa, uczciwa i zachowuje sie porządnie w stosunku do innych,to i oni odpłaca mi ta sama moneta. A tu kolejne świństwo-i -szok,że tak można!No cóz ,człowiek się uczy całe zycie i głupi umiera. Człowiek to ja;-)
Słabo to pociecha,ale zawsze, że mogę patrzec bez wstrętu i wstydu w lustro, wiedząc,że nikogo nie skrzywdziłamz premedytacją i świadomościa tego, nigdy sie nie msciłam , nie podkładałam świń i nie czyniłam duchowego ani cielesnego nierządu  dla swej prywaty.
OJ chyba ta jesień i zbliżajace sie kolejne urodziny nastrajaja mnie do tego swoistego rachunku sumienia...
http://www.youtube.com/watch?v=_HO15k3vpPY&feature=fvsr

"Eine kleine zajaczek przez pole gelaufen"

W/w zdanie znalazłam w książce "Przebudzenie" mini sagi rodzinnej schyłku XIX i I poł.XX w. rozgrywajacej sie na Pomorzu, a właściwie głównie w Tucholi i Toruniu. Powiedzonko owo miało obrazowac niekompletnosc, powierzchownośc i bylejakosc,a pojawia sie w kontekście uczenia sie przez Polaków języka niemieckiego.No cóz, w światle sprawdzanych własnie diagnoz, mogę się pod tym zdaniem podpisac.Oczywiście sa chlubne wyjatki,a le niechlubna reszta?Nie wiem,co mam jeszcze zrobic,żeby było lepiej;-(
 A właściwie domyslam sie:powinnam stac sie bezlitosną Frau Hitler,która wprowadza żelazny teror i krzewi mowe germańską "ogniem i mieczem"...To jednak zbyt sie kłóci z moją osobowością, poszanowaniem dla drugiego człowieka ,no i miłościa do mojego przedmiotu,którą takie postepowanie by zabiło;-(
Mam generalnie wrażenie,że z naszą edukacja jest coraz gorzej,kolejne reformy zniszczyły skutecznie wypracowane i sparwdzone wzorce, przesunęły w dól granicę inicjacji tytoniowej,alkoholowej, seksulanej i każdej innej.I po co?Pomijajam całą te patologię, o jakiej się czyta i słyszy w mediach w odniesieniu do uczniów w wieku gimnazjalnym.Ale dzieci reformy już weszły w dorosłe zycie!Efektem takich działań sa studenci filologii, którzy maja problemy z prawidłową odmianą czasownika! A kto w ogóle słyszał,żeby zaczynac studia językowe od zera?Może pójdźmy krok dalej i przyjmujmy na medycynę abiturientów bez zdanej matury z biologii,a na farmację- bez chemii? Poziomu usług słuzby  zdrowia to już chyba nie obniży? W trakcie rozmowy telefonicznej z przyjaciółką dowiedziałam się,że na rwe kulszową pomaga jakas rehabilitacja (lasery,naświetlanie,biodynamics) i jednocześnie,że wszystkie zabiegi w naszej wspólnej przychodni sa juz wyczerpane do końca tego roku.A mamy wrzesień1Hello?
MOże przez tę jesien taka marudna jestem i pesymistyczna?
http://www.youtube.com/watch?v=kcf3dTEka_8

sobota, 22 września 2012

sobota pod znakiem burzy

Burza własnie przetoczyła sie za oknem- przez póltorej godziny za oknem srożył się zywioł, ziemia drżała, a upiorne błyskawice rozświetlały sinym blaskiem mieszkanie-i było to jedyne źródło światła, bo wyłączyli (lub sam sie wyłączył) prąd na naszej ulicy.Było mi na prawdę nieswojo, z jednej strony wiedziałam,że jestem bezpieczna, z drugiej jednak udzielił mi sie pochmurny nastrój i przy co głosniejszym grzmocie wzdrygałam sie mimowolnie. Psy o dziwo przespały te kaprysy pogody, tylko jeden szczeniaczek czy własciwie szczeniaczka-bo mam na mysli nasza słodką Lulu tak sie dobrze ukryła, że nie mogę jej znaleźc.
Gdzies w oddali słychac jeszcze cichnące odłosy burzy,a jesienny deszcz siecze o okna
Divina ciągle w Turcji.Martwię sie trochę o nia, bo mamy słaby kontakt,ale mam nadzieję,że dalej miło spędza czas i ma duzo przyjemności z tego pobytu. Powtarzam sobie: brak wiedomości to dobre wiadomości i staram się w to wierzyc. Napisała mi,że na festiwalu jest bardzo wysoki poziom, więc na pewno trudno sie będzie przebic;szczególnie ,że w dziedzinie sztuki nie ma tak jednoznacznych kryteriów jak np w matematyce czy sporcie...Czy jurorzy dostrzegą jej piekny głos wśród innych pieknych głosów?
Czy wybrała własciwy repertuar na te imprezę?Nie wiem...Pozostaje więc czekanie

Z "dzienniczka lektur ": "Dziewczyna, która chciała sie zemścic" spólki autorskiej Roslund/Hellstrom i "Ósma ofiara" Andreasa Franza. Temat własciwie ten sam,ale w zupełnie innych ujęciach. Rzecz jest o handlu żywym towarem i prostytucji oraz przestępczości zorganizowanej trudniącej się tym obrzydliwym procederem.
 Książka Szwedów opowiada o młodej Litwince (ale równie dobrze mogłaby to byc Polka czy Ukrainka) przez 3 lata trzymanej w zamknięciu i zmuszanej do przyjmowanie 12 "klientów"( o niekiedy wynaturzonych zyczeniach )dziennie, katowanej, gwałconej,poniżanej. W pewnym momencie w zobojętniałej dziewczynie coś pęka i podejmuje z nieludzkim wrecz wysiłkiem karkołomną akcje, której rezultatem jest jej własna śmierc. Umiera, bo tak zdecydowała, nie potrafiac zyc dalej ze wstydem, który jej zgotowano,ale zabiera ze sobą mężczyznę, który -z racji swej pozycji- wzbudził w niej zaufanie i sprawił,że porzuciła mizerną ,ale spokojna egzystencję u boku matki i zaryzykowała :lepsze życie".Tfu! Słowo "wstyd" jest sloowem kluczowym, przewija się przez karty powieści w odniesieniu do różnych postaci i ma wiele kontekstów. Generalnie książka bardzo gorzka i przygnębiajaca,szczególnie,że koniec końców okazuje,się że Lidia zginęła na darmo, bo diabelskie koło kręci się dalej- ukazuje więc niewydolnośc systemu sprawiedliwości w odniesieniu do tego problemu. Autorzy bardzo solidnie przygotowali sie do jej napisania,w aneksie znajdziemy kopie oryginalnych dokumentów,jak i ich komenatrze do poszczególnych elementów fabuły mocno osadzonych w rzeczywistości.
Powieśc Franza urzeka dramatyzmem i emocjami. Nieznany morderca eliminuje po kolei osoby-niektóre z nich nader prominentne-jak sie okaże zaangazowane w handel zywym towarem, prostytucje i prostytucję dziecięcą.Książka jest świetnie napisana, autor potrafił ( świec Panie nad jego duszą) grac na emocjach. Atmospera zagęszcza sie, nie wiadomo, kto dobry ,a kto zły,a w odniesieniu do policjantów, prokuratorów i sędziów, kto przekupiony, kto nie;-(Zło jest potęzne i ma wiele obliczy. Dlaczego, dopiero kiedy wyciaga macki w nasza strone,zabiera nam ,to co ukochane i najdroższe, potrafimy je napietnowac i chcemy z nim walczyc? Ta refleksja dotyczy jednego z bohaterów książki, który także na końcu umiera. Bo nie ma po co życ..

Sms od Diviny- za 2 godzinki gala,nikt nic nie wie,a w poniedziałek rano będzie w domu;-)
Czas się brac za prasowanie odkładane juz drugi tydzien...

piątek, 21 września 2012

pin up girls egzotyczne piekności

Wczoraj podczas zajęc na kólku z klasą IV, kilka razy poczułam małą łapke na swoich włosach; kiedy nie pomogło odsuwanie głowy wreszcie zwróciłam uwagę Werze,,na co ona odpowiedziała:"bo Pani ma takie fajne włosy, takie mięciutkie".Faktycznie wczoraj moja fryzura osiagnęła fazę, w której nie podejmuję nawet prób roczesanie loków, przypominają bowiem watę cukrową;Divina nazywa mnie wówczas owieczką.
Ale do czego zmierzam:  patrząc w lustro przypomniała mi sie wypowedź pewnej starszej pani z Essen, która powiedziała,że tak wyobrażała sobie Jagusię z "Chłopów" Reymona: blond włosy, błękitne oczy.To taki stereotyp słowiańskiej dziewoi. Dla nas chleb powszedni,ale pewnie dla mieszkańców innych kontynentów coś niezwykłego.
Temat egzotycznej piekności tj. rdzennej mieszkanki danej krainy lub też przedstawicielki rasy białej upozowanej za pomoca stroju i sztafarzu na "tubylkę" jest w nurcie pin up całkiem popularny i jak zawsze miły dla oka.
"Kleopatry" pin up ;-)
"szeherazady "pin up ;-)
 
 
 
 
"Pocahontas" pin up ;-)
 
 
 
 
 



 


 
http://www.youtube.com/watch?v=BzcCVGiP-OE

czwartek, 20 września 2012

sick & tired

http://www.youtube.com/watch?v=HzfyCuPVpCY&noredirect=1

Tak właśnie się czuję:-(
ostatnie dni, właściwie cały wrzesień są jak nieprzyjemna runda na upiornej karuzeli,gdzie z każdym obrotem robi się po prostu niedobrze...tyle niefajnych , dołujacych rzeczy...staram sie jak Scarlett O'Hara powiedziec sobie:"pomysle o tym jutro"-czy w moim przypadku-pomyslę o tym za rok...
Także moja fizyczna forma jest zła-bóle głowy wróciły z całą mocą,a od wtorku cierpięjak potępieniec-po kilkunastu latach powróciła rwa kulszowa i dopadła mnie w szalona ,chaotyczna noc, w czasie której Divina jechała na lotnisko do Berlina, a Pan Królik skonczył zycie
Jestem sama ze psica i psietami i takie zwykłe banalne czynności jak pochylenie sie ze ścierką, by spzratnąc kałużde( x 5) zaczynają mnie przerastac.Płaczę i sprzatam. W lepszych momentach, kiedy patrze na uchachane szczenięce pyszczki, wirujace ogonki biegnącego ku mnie stadka, czuje się szczęsliwa;-)

środa, 19 września 2012

mistrz mrocznych klimatów i niegrzeczne pin up girls

W ramach zgłębiania tematyki pin up girls natknełam sie na prace Richiego Fahey'a. Jest to nowojorski fotografik, którego prace robią bardzo malarskie wrażenie-nie dziwnego jest wnukiem i prawnukiem profesjonalnych mistrzów pędzla, sam tez studiował malarstwo na Uniwersytecie Południowej Karoliny, a później fotografię w  Rochester Institute of Technology.Już jako dziecko okazywał talent plastyczny i podbierał lekcje rysunku, a pierwszy aparat dostał od rodziców jako uczeń liceum. Tak jak napisałam, studiował obie te dziedziny sztuki; w końcu zdecydował się na fotografię, jak sam przyznał, ze względu na to,że jego fotografie zbierały więcej pochwał niz obraz, stąd uważał,że ma lepsze szanse zawodowe jako fotograf. W pracy pomaga mu jego zona Maria Christina, która szuka modeli/modelek, dba o ich makijaz, fryzury i ogólny wyraz estetyczny.Fahey zasłynął jako twórca okładek książek, min całej serii o agencie 007


Nie znam sie na technikach fotograficznych, więc nie wiem , jak on to robi,że jego zdjęcia wyglądają jak obrazy (znawcy widza korzystanie z efektów typowych dla fotografii z ok 1900 roku) faktem jest natomiast,że prace Faheya idalnie nawiązują do klasycznego nurtu pin up

ale nieczęsto;-)
To , co je rózni to przede wszystkim klimat, na który składa się min. kolorystyka:nie taka pastelowa, wesoła, czysta, tylko złamana i ciemniejsza. Kolejnym elementem jest zupełne inne podejście do erotyki- nie takie pozornie niewinne, tylko direkt epatujace seksem, mroczne-patrzac na modelki Fehey'a nie ma wątpliwpści,że dziewczyny z jego zdjęc "to złe kobiety są". I niebezpieczne ..

http://www.youtube.com/watch?v=Ro7yHf_pU14
Nawet te na pozór zwykłe, pracujace dziewczyny w ujeciu Fahey'a mają w sobie sobie cos mrocznego
Jak dla mnie pani bibliotekarce brakuje biczxa w ręce;-)
dla kontrastu - klasyczne pin-up-owe ujecie tej samej profesji:

Widac róznicę?
Myslę,że tak...
Kolejna rzecz, która zwraca uwagę w zdjęciach R.F to scenerie: może to byc zaułek w jakies uliczce spod ciemnej gwiazdy, obskurny, anonimowy pokój w hotelu, czy motelu, szulernia czy podejrzana knajpa...
http://www.youtube.com/watch?v=B-EBNprZpNo

Chociaz niekiedy samo miejsce a i pokazana dziewczyna bywaja egzotyczne:


Bardzo często pojawia sie na nich swoisty  kontrast: rozbrana lub niekompletnie przyodziana kobieta i mężczyzna całkowicie ubrany...
Kolejny element budujacy klimat "czarnego kryminału" stylu noir to alkochol albo broń, bądx tez jedno i drugie...







http://www.youtube.com/watch?v=e5Ajr6sVI2s&feature=fvst
Niewatpliwie pin up girls by Richie Fahey przeznaczone sa dla koneserów mrocznych klimatów
Jak historyk sztuki-przynaję zwróciły moja uwagę,ale jako człowieka budza mój niepokój i czasami niesmak,a jako kobietę-poczucie zagrożenia i poniżenia