piątek, 3 sierpnia 2012

kwiatowo

Kwiatowo- bo po pierwsze motyw kwiatów, mozemy go nazwac równiez floral, garden czy po prostu "łączka" w odniesieniu do drobniejszych wzorów -jest bardzo popularny w mojej garderobie-mam duzo sukienek, tuniczek czy spódniczek w kwiatki, po drugie- dzis wracajac z mszy piatkowej- kupiłam bukiet slicznych goździków o niespotykanym pomarańczowym kolorze, które stoją sobie na stole i swoim blaskiem rozjaśniają ten pochmurny dzień,a po tyrzecie przełamałam  "korzenne" barwy mojego ubioru i zastąpiłam je moimi dwoma ulubionymi kolorami: zielonym i niebieskim;-), i tak na mych stopach pojawiły sie sandały z kwiatkami. Teraz wyprowadze je na spacer;-)
Kwiaty wiążą sie tez z tematem perfum- i dziś spryskujac się za uszami Euphorią, pomyslałam o dwóch facetach, którzy mieszcza sie tym temacie. Pierwszy z nich to Adalbert, który jeszcze wieki całe przysłał mi w prezencie ze Stanów 3 flakoniki :Truth, Eternity, Obsession, ( był to jeden z jego wielu trafionych podarków), dzieki którym straciłam głowę dla zapachów Calvina Kleina. Kiedy wspomniam Adalberta jeszcze ze studiów, mam wrażenie, że bardzo odczuwałam wówczas  jego przewage wiekową- wydawał mi sie taki dorosły facet, o zupełnie innych problemach i zainteresowaniach, niezwykle rodzinny i nastawiony lokalnie patriotycznie, a jednocześnie bardzo fajny kolega, kulturalny i z zarąbistym poczuciem humoru.W czasie naszych późniejszych kontaktów, zawsze potrafił mnie rozbawic i rozbroic, chocbym była smutna czy wkurzona. Mogłam z nich praktycznie godzinami gawędzic przez telefon , nie odczuwając znużenia czy znudzenia,  łapalismy kontakt dosłownie w minute, niewazne jak długa była przerwa w naszych rozmowach...Brak mi Go- właąnie jako przyjaciela, z którym mogłam o wszystkim porozmawiac, może nie zawsze w 100% powaznie, ale i tak niezwykle szczerze. Zastanawiam się, czy u NIego wszystko ok- mam taką goracą nadzieję, że tak własnie jest...A butelka, która mielismy wspólnie degustowac przy pogawędce, stoi i pokrywa sie kurzem. Tęsknię za Tobą Wojteczku, gdziekolwiek bys nie był!!!
Drugi facet "od perfum"- to ...nazwijmy go Tezeusz;-), który mi tych perfum dostarcza. Zawsze jest to super zapach, chociaż wramach eksperymentów obdarza mnie co jakis czas czyms nowym. Jeżeli chodzi o perfumy ma naprawdę dobry gust;-). No i dobre serce, że daje je w prezencie własnie mnie, niżej podpisanej;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIły Gościu;-).Dziękuję za odwiedziny i mam nadzieję,że zostawisz po sobie dobre wrażenie.Jeżeli chcesz cos napisac zaprszam,ale jeżeli chcesz sie tylko wyładowac, wysmiac czy obrazic kogos, to nie jest właściwe miejsce. Życze dobrego dnia lub nocy;-)