poniedziałek, 23 lipca 2012

o miłości

Musze pomarudzic.Brzuch mnie boli i plecy. Jak ja tego nienawidzę!Jeszcze trochę...
Dziś divina pracuje na II zmianę. Jestem z niej taka dumna! Zasuwa fizycznie 9 godzin dziennie, nie narzeka i do tego stara się wykonywac to, co robi, jak najlepiej. Tak jak mamusia;-) Nieważne, czy układasz sprawdzian, pieczesz ciasto czy myjesz okno-zrób to porządnie, żebyś mógł byc dumny ze swojej pracy. No i nie musiał poprawiac;-).Nie ma nic żałosniejszego od bylejakości!
Wracając do diviny- jest niewątpliwie największą miłością mego życia. No i moja dumą;-).Czasem dziwię się, jakie mam szczęście, że udało mi się wydac na świat i wychowac takie wspaniałe dziecko. Jest mądra, zdolna, utalentowana, twórcza, wrażliwa, dobra, no i śliczna jak obrazek.;-)
Pewnie ktoś mógłby powiedziec, no typowa mamuśka zapatrzona w swoje dziecko. Zgadza się, tylko,że ja mam do tego zapatrzenia usprawiedliwione powody'-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIły Gościu;-).Dziękuję za odwiedziny i mam nadzieję,że zostawisz po sobie dobre wrażenie.Jeżeli chcesz cos napisac zaprszam,ale jeżeli chcesz sie tylko wyładowac, wysmiac czy obrazic kogos, to nie jest właściwe miejsce. Życze dobrego dnia lub nocy;-)