Za nami weekend, a przede wszystkim niedziela - wbrew zapowiedziom metereologów - nie deszczowa i pochmurna,ale piękna i słoneczna.Po przebudzeniu otworzyłam balkon i potem,opatulona niebieską pościelą patrzyłam na błękitne niebo usiane białymi piankami chmurek i ci;-eszyłam sie tym zaskakująco uroczym porankiem. Ot taki mały cud-dla ludzi małej wiary, takich , jak ja.
Sobota-leniwa i niespieszna, bez dresscode, tylko dosłownie w dresie. Troszke sprzątania, troszkę zakupów, zabawa z psem i oczywiście zanurzenie się...w zbrodni;-)...CSI Miami i mój ukochany Horatio Cane- nieprzekupny i niezachwiany rycerz ludzkiej sprawiedliwości i jego złote myśli...
Niedziela uhonorowana stylizacją w stylu pin up, radosną jak ten dzień. Na okrągło puszczałam płytę z muzyką chrześcijańską, mam nadzieję,żę sąsiedzi mnie nie ukamieniują...Msza oczywiście, po mszy ,,,hm...fatamorgana (?), zakupy dla mamy i odwiedziny u niej. Może jestem niesparwiedliwa, ale czasem mam wrażenie, że ona nie chce wcale wyzdrowiec...
Potem MasterCook Junior z Australii- uwielbiam te dzieciaki !!! Sa takie prawdziwe w swojej pasji, z jednej strony niesamowicie fachowe i sprawne, z drugiej, stosownie do swojego wieku emocjonalne, wzruszajace i zabawne. Zainspirowana nimi przyrządziłam wypasioną letnią warzywno-mięsną makaronową patelnię dla mnie i diviny.Mniam;-) Nastepnie trochę biegania po Forum, zakupów i przymierzanek- jak za dawnych, dobrych czasów.
A teraz czas na wieczorną modlitwe, chyba,że zamiast....
http://www.youtube.com/watch?v=Q1zWk7XSdpk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIły Gościu;-).Dziękuję za odwiedziny i mam nadzieję,że zostawisz po sobie dobre wrażenie.Jeżeli chcesz cos napisac zaprszam,ale jeżeli chcesz sie tylko wyładowac, wysmiac czy obrazic kogos, to nie jest właściwe miejsce. Życze dobrego dnia lub nocy;-)